Strajk nauczycieli. O jakie podwyżki toczy się walka?

22 kwietnia 2019

Dużo niższe niż mityczne 1000 zł [LICZYMY]

Mikołaj Fidziński 18.04.2019 14:33

Jakich podwyżek oczekują nauczyciele? Sporo w przestrzeni publicznej mówi się o wzroście płac o 30 proc., bardzo często pojawia się też kwota 1000 zł podwyżki. Warto jednak dokładnie wytłumaczyć, jak to wszystko ma być liczone. Bo tak naprawdę np. w przypadku nauczycieli stażystów walka toczy się raptem o dodatkowe 250 zł na rękę.

Niezależnie, czy ktoś popiera strajk nauczycieli czy nie – każdemu należy się rzetelna wiedza dotycząca tego, jakie podwyżki są przez pedagogów oczekiwane. W dyskusjach często pojawiają się kwoty 1000 zł czy – po obniżeniu oczekiwań związkowców – np. 720-730 zł dla nauczyciela stażysty czy 990 zł dla nauczyciela dyplomowanego. Te wszystkie kwoty mogą być nieco mylące. Chcemy więc pokazać, co kryje się za oczekiwaniami nauczycieli. Czy są to kwoty wysokie czy niskie, czy należą się nauczycielom czy nie – to już pozostawiamy do oceny każdego z osobna.

Zarobki na koniec 2018 r.

Na początek – oto, ile wynosiły wynagrodzenia nauczycieli na koniec 2018 r. Te kwoty są kluczowe, żeby zrozumieć plan podwyżek ustalony przez rząd oraz to, czego oczekują nauczyciele.

Na koniec 2018 r. minimalne wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli (czyli najniższa „goła” pensja, jaką otrzymywali nauczyciele – a większość dostawała właśnie tyle) wynosiła:

Poniżej podajemy też średnie wynagrodzenia nauczycieli na koniec 2018 r. Lubi się nimi posługiwać rząd czy MEN, natomiast ZNP nazywa te kwoty „wirtualnymi”, tłumacząc, że są zawyżone, bo zawierają się w nich także takie dodatki dla nauczycieli, które nie każdemu albo nie zawsze przysługują.

Ta kwota to nie jest średnia znana z lekcji matematyki, tylko konstrukcja prawna potrzebna do rozliczania się samorządów z Ministerstwem Finansów i MEN z subwencji oświatowej. Do tej średniej są wliczane wszystkie możliwe dodatki, jakie w całej swojej karierze zawodowej może otrzymać nauczyciel, łącznie z odprawą emerytalną i nagrodą jubileuszową np. za 20 czy 30 lat pracy. Do tej średniej pokazywanej przez MEN są też liczone dodatki np. za godziny ponadwymiarowe czy za pracę w porze nocnej, nawet jeśli nauczyciel takiej pracy nie wykonuje

– tłumaczy w rozmowie z next.gazeta.pl Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP. I dodaje, że dane MEN o średnich wynagrodzeniach działają na nauczycieli „jak płachta na byka”.

Pani minister pokazuje np., że średnie wynagrodzenie wynosi 5600 zł, a tymczasem nauczyciel dostaje 2600 zł. Podstawą pensji nauczycieli w całym kraju są wynagrodzenia zasadnicze. Do nich trzeba doliczyć ok. 10-20 proc. w formie dodatków, np. za wychowawstwo, dodatek stażowy, dodatek motywacyjny – w różnej wysokości zależnie od samorządu

– mówi Kaszulanis.

Ale dla absolutnie pełnego obrazu sytuacji podajemy ile wynosiło podawane przez MEN wynagrodzenie średnie na koniec 2018 r.

Jak nietrudno policzyć, tak stawiając sprawę średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty jest wyższe od zasadniczego o 20 proc., a u nauczyciela dyplomowanego aż o 60 proc. To spory rozdźwięk wobec danych podawanych przez nauczycieli.

Co dostali i mają dostać nauczyciele?